- Więc Umarł Król..... Niech Żyje Król!- Wykrzyknęłam po chwili. Na mój okrzyk pojawiła się reszta stada. Stratus wyglądał na szczęśliwego ale i przybitego za razem. Stado rozeszło się po terenach. Ja zostałam z nim.
- Co Cię gryzie?- Zpytałam.
- Nic...
- Jak to nic. Widzę że jednak coś.
- Brakuje mi rodziców.- Odparł. Zdziwiło mnie to. On za nimi tęskni? Wiedziałam że ich kochał ale że nie cieszy się z tego że jest królem?
- Chodź przejdziemy się. A właściwie.... GOŃ MNIE!- Krzyknęłam i uderzyłam go lekko. Po całym dniu zabawy odprowadził mnie do jaskini.
- Dzięki za udany dzień.- Powiedziałam i..... cmoknęłam go w policzek. Może nie powinnam tego robić?
<Stratus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.